Skip to main content

Zamiast sztucznie pobudzać, znieśmy bariery

Ostatni rok był najlepszym rokiem pod względem sprzedaży od początku powstania rynku deweloperskiego we Wrocławiu. Niewątpliwie przyczyniła się do tego końcówka programu Rodzina na swoim. Ale nawet odejmując mieszkania sprzedane bez wsparcia RNS, ta ilość jest imponująca jak na ostatni kwartał roku, który zwykle bywa słabszy sprzedażowo od pozostałych. We Wrocławiu w tym okresie sprzedano blisko 1000 nowych mieszkań poza programem RNS. To bardzo dobry wynik, tym bardziej że nie można założyć, iż wszyscy kupujący, którzy wspierali się RNS, zrezygnowali by z zakupu mieszkania tylko dlatego, że nie ma tego programu. Ponieważ rok 2012 był kolejnym z rzędu dobrym rokiem sprzedażowym, w Archicomie uznajemy ten czas jako kontynuację stabilizacji rynkowej.

Dla Archicomu 2012 był bez wątpienia udany. Sprzedaliśmy ponad 400 mieszkań, co oznacza wzrost o ok. 20% wobec roku 2011 – zostaliśmy liderem rynku i najchętniej wybieraną marką przez Wrocławian.  A przede wszystkim wybudowaliśmy i przekazaliśmy klientom wszystkie nasze inwestycje zgodnie z planem. Kluczowym powodem sukcesu jest precyzyjne dopasowanie oferty do  bieżących potrzeb rynkowych. Rosną notowania tych firm, które są bezpieczne i dzięki temu stanowią najlepszego partnera biznesowego na trudne czasy. Jeżeli trwałe wybory klientów będą oparte o bezpieczeństwo transakcji, to ta sytuacja może stać się podstawą do konsolidacji rynku wyłącznie wokół bezpiecznych firm deweloperskich, z doświadczeniem i odpowiednim zapleczem finansowym.

W naszej ocenie rynek ani nie wymaga, ani nie powinien być sztucznie pobudzany. Każde tego rodzaju ruchy w dłuższym okresie obracają się przeciw sztucznie napompowanej koniunkturze.

Natomiast o ile rynku nie ma potrzeby sztucznie pobudzać, to ważne pozostaje, aby Państwo nie stwarzało barier w prowadzeniu biznesu realizacji oraz realizowało funkcje społeczne wobec swoich obywateli. A tych barier niestety na chwilę obecną Państwo funduje nam sporo: umowy śmieciowe, które miały aktywizować zatrudnianie ludzi młodych, nie są żadną podstawą do uznania przez banki za partnerów tak zarobkujących ludzi młodych. Jeżeli funkcjonują umowy śmieciowe, to należy rozwiązać problem, jak ci ludzie mają starać się o mieszkania. Obecnie dla osób zatrudnionych na czas nieokreślony zwykle pozostaje tylko wynajem. Ale tu też nie jest łatwo. Właściciele mieszkań boja się je wynajmować ludziom, szczególnie młodym i z niestabilną sytuacją finansową. Jeśli bowiem nie będą oni płacić czynszu za mieszkanie, to ochrona najemców jest tak daleko posunięta, że właściciel ma niezwykle ograniczone możliwości rozstania się z nierzetelnym płatnikiem. Wobec tak wrogo skonstruowanego prawa właściciele mieszkań po prostu boją się swoich klientów. To antagonizuje społeczeństwo, jednocześnie nie pozwala na naturalny rozwój rynku wynajmu mieszkań. Również przerzucanie przez Państwo obowiązku budowania infrastruktury takiej jak drogi dojazdowe do osiedli  na deweloperów  (co w konsekwencji jest kalkulowane w cenie m2 mieszkania) nie pozwala na obniżenie kosztów budowy mieszkań i stanowi de facto ukryty podatek, jaki kupujący mieszkania płacą, aby została wykonana w okolicy osiedla infrastruktura miejska. I wreszcie biurokracja, która zwalnia proces inwestycyjny, a przez to podwyższa koszty inwestycji – również nie działa wspierająco dla pojedynczego obywatela, który musi przez to płacić więcej za m2.

Podsumowując, uważamy, że rynek ma trwałe podstawy do dalszego rozwoju, oparte głównie o znaczny deficyt dobrej jakości mieszkań, i nie jest potrzebne regulowanie wzajemnych relacji popytu i podaży. Natomiast zupełnie niepotrzebnie mamy szereg barier, które raczej hamują koniunkturę nie wymagająca zbytniego podgrzewania (po zniwelowaniu barier).

Bądźmy w kontakcie

Bądźmy w kontakcie

Archicom w mediach społecznościowych

Jesteśmy tam gdzie Ty. Obserwuj nas, żeby zawsze wiedzieć, co nowego planujemy.

Archicom w obiektywie